piątek, 5 lutego 2010

Axel Springer przeprasza TVP

Axel Springer Polska – poprzedni wydawca „Dziennika Polska Europa Świat” przeprosił Telewizję Polską S.A. za artykuły opublikowane na łamach Dziennika, w których zarzucono TVP, że w spółce dochodziło do korumpowania dziennikarzy poprzez wyższe wycenianie materiałów telewizyjnych nieprzychylnych Platformie Obywatelskiej.

Przeprosiny ukazały się w środowym wydaniu „Dziennika Gazeta Prawna” (sukcesor Dziennika Polska Europa Świat po połączeniu dawnego Dziennika z Gazetą Prawną) oraz na internetowych stronach portalu Dziennik.pl.
Tekst przeprosin wyglądał tak:



Przeprosiny te to wynik ugody, jaką Axel Springer zawarł z TVP.

Kanwą sporu były dwa artykuły opublikowane w listopadzie 2007 r. w Dzienniku („Korupcja w TVP” oraz „Niemoralne propozycje TVP”) oparte na wypowiedziach byłego dziennikarza Wiadomości Łukasz Słapka, w których Dziennik podawał, iż Kotecka wywierała naciski na reporterów Wiadomości, by przygotowywali materiały kompromitujące PO. Słapek twierdził, iż Kotecka sugerowała mu, że dobrze zapłaci za taki reportaż. Słapek oferty ponoć nie przyjął, co miało być powodem jego zwolnienia z TVP.

Axel Springer na łamach Dziennika pw tej sprawie przepraszał również Patrycję Kotecką. Tu również doszło do ugody pomiędzy stronami. Tekst tych przeprosin wyglądał tak:



W dalszym ciągu toczy się natomiast proces pomiędzy Kotecką a Łukaszem Słapkiem, od którego Kotecka zażądała 50 tys. złotych zadośćuczynienia oraz przeprosin. Słapek wniósł o oddalenie powództwa, twierdząc, iż jego słowa były prawdziwe, a nie może odpowiadać za sposób ich wykorzystania przez Dziennik.

czwartek, 4 lutego 2010

Ustalenie IP komputera umożliwi ochronę dóbr osobistych

Jak podaje portal internetowy Gazety Prawnej Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że IP komputera należy do zbioru danych osobowych i administratorzy stron internetowych powinni go udostępniać osobom domagającym się ochrony dóbr osobistych.

Jeden z portali internetowych odmówił wydania numerów IP komputerów, z których wpisane zostały komentarze na internetowym forum pod artykułem dotyczącym Maryli Rodowicz. Wpisy te, zdaniem prawników Rodowicz, naruszyły jej dobra osobiste, którzy zażądali od administratora portalu ich wydania.

Administrator portalu odmówił wydania IP, prawnicy zwrócili się więc do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, który nakazał portalowi ich wydanie, uzasadniając, iż stanowią one dane osobowe. Decyzję GIODO podtrzymał wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, do którego odwołał się administrator portalu.

Powyższy wyrok może ułatwić występowanie o ochronę dóbr osobistych bezpośrednio przeciwko autorom obraźliwych wpisów na forach internetowych. Ustalenie takich osób możliwe jest właśnie na podstawie adresu IP komputera, za pomocą którego dany wpis został umieszczony na forum. Podstawą prawną żądania udostępnienia adresu IP osobom, które zamierzają dochodzić ochrony dóbr osobistych, jest art. 29 ust. 2 ustawy o ochronie danych osobowych:

„Dane osobowe, z wyłączeniem danych, o których mowa w art. 27 ust. 1, mogą być także udostępnione w celach innych niż włączenie do zbioru, innym osobom i podmiotom niż wymienione w ust. 1, jeżeli w sposób wiarygodny uzasadnią potrzebę posiadania tych danych, a ich udostępnienie nie naruszy praw i wolności osób, których dane dotyczą.”


Tym samym osoba, której dobra osobiste zostały naruszone na forum internetowym może dochodzić ochrony bezpośrednio od naruszyciela albo, jeżeli administrator forum mimo uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze wpisu, wpisu tego nie usunie - również od administratora. W tym drugim przypadku podstawą prawną jest art. 14 ust. 1 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną:

„Nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych.”


Na temat odpowiedzialności administratora forum internetowego za naruszenie dóbr osobistych we wpisie opublikowanym na tym forum czytaj również we wpisie „Internauta naruszył dobra, administrator portalu poniósł odpowiedzialność”.

Rada Etyki Mediów o programie Lisa: "nieobiektywny"

Kilkanaście dni temu opisywałem przebieg sporu między Tomaszem Lisem a tabloidami (w tym w szczególności jednym – Super Expressem) – zobacz wpis „Lisowie walczą z tabloidami”, a dziś mamy już kolejny epizod tej historii. Jak podaje Super Express (z resztą nie bez satysfakcji) Rada Etyki Mediów „potępiła Tomasza Lisa”.

W rzeczywistości owo „potępienie” polegało na wystosowaniu przez członka Rady Etyki Mediów panią Barbarę Markowską listu do kierownictwa Programu II TVP S.A., w którym pani Markowska przedstawiła stanowisko Rady Etyki Mediów w sprawie jednego z odcinków programu „Tomasz Lis Na Żywo” poświęconego problemowi naruszania dóbr osobistych, w tym w szczególności prawa do prywatności, przez prasę „kolorową”. W programie zabrakło przedstawicieli „kolorowych” mediów, byli za to obecni aktorzy procesujący się z tabloidami (Cezary Pazura i Joanna Brodzik), prof. Janusz Czapliński oraz mec. Maciej Ślusarek – adwokat zajmujący się reprezentowaniem gwiazd w sporach z tabloidami.

Rada Etyki Mediów zwróciła uwagę, iż program prezentował wyłącznie punkt widzenia jednej ze stron sporu, przez co przekaz był nieobiektywny. Podjęcie tematu przez Tomasza Lisa w trakcie trwania procesu sądowego pomiędzy Lisem a wydawcą Super Expressu i i przedstawienie własnego pełnomocnika jako niezależnego eksperta Rada określiła jako nadużycie i wykorzystanie anteny telewizji publicznej do prywatnych spraw. Rada stwierdziła, iż jest to niedopuszczalna manipulacja i złamanie zasady bezstronnego, obiektywnego dziennikarstwa.

Moją uwagę zwrócił szczególnie ostatni fragment listu:

„W tej sytuacji każdy wątek dyskusji, a zwłaszcza ten o zbyt niskich odszkodowaniach za naruszenie dóbr osobistych, może być traktowany jako sugestia dla sądu, próba wpływu na niezależny skład sędziowski.”

Z powyższym stwierdzeniem Rady Etyki Mediów zgadzam się w 100%. Wykorzystanie własnego programu, emitowanego w publicznej telewizji za publiczne pieniądze, w porze największej oglądalności, do prezentowania jednostronnego stanowiska, stanowiącego w rzeczywistości stanowisko procesowe Tomasza Lisa w sporze z wydawcą Super Expressu, jest co najmniej nieetyczne. Po pierwsze dlatego, iż jest to uskutecznianie prywaty, załatwianie prywatnych spraw za publiczne pieniądze. Po drugie dlatego, że jest to dodatkowy sposób na wpłynięcie na stanowisko sędziego orzekającego w sprawie Lisa.

Przyjmując, iż sędzia ten był widzem przedmiotowego programu (a jest spora szansa na to, że był), usłyszał szereg argumentów za zasądzeniem na rzecz Lisa kilkusettysięcznego zadośćuczynienia i żadnego przeciw. Dodatkowo argumentacja ta podkreślona została przez wypowiedzi „obiektywnych świadków” - Cezarego Pazury i Joanny Brodzik. Tomasz Lis i mec. Ślusarek dzięki audycji telewizyjnej osiągnęli zacznie lepszy efekt, niż gdyby Pazura i Brodzik przesłuchiwani byli przez Sąd w charakterze świadków (abstrahując od tego, iż Sąd zapewne by taki wniosek dowodowy oddalił). Jeżeli więc sędzia orzekający w powyższej sprawie podatny jest na sugestie (w końcu sędzia to też człowiek), program Lisa wywołać mógł znacznie lepszy skutek niż niejedno pismo procesowe mec. Ślusarka. Sędzia otrzymał bowiem jasny i czytelny komunikat: tabloidy masowo naruszają dobra osobiste w celach wyłącznie zarobkowych, należy więc je surowo karać. Najlepiej finansowo - zasądzając od nich olbrzymie kwoty tytułem zadośćuczynienia. Zabieg więc sprytny, choć wątpliwy etycznie i moralnie.

Teraz zapewne należy spodziewać się komentarza ze strony Tomasza Lisa. Ciekawe, czy zarzuci Radzie Etyki Mediów brak obiektywizmu?

Cała treść listu została opublikowana przez portal internetowy Super Expressu.

wtorek, 2 lutego 2010

Uzasadnienie wyroku w sprawie Buzdygan p-ko Wikimedia - aktywny użytkownik forum osobą publiczną

Dostępne jest już pełne uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w sprawie Arnold Buzdygan przeciwko Stowarzyszeniu Wikimedia, prowadzącemu polską edycję encyklopedii internetowej Wikipedia. Jak pisałem już we wpisie „Aktywny użytkownik forum osobą publiczną?” z wyroku tego należy wyciągnąć wniosek, że osoba aktywnie udzielająca się na forum internetowym i przez to znana jego użytkownikom, może być uznana za osobę publiczną. Dziś mamy już tego potwierdzenie.

W uzasadnieniu tego wyroku Sąd Apelacyjny wskazuje:

"W pierwszej kolejności należy podkreślić, że dla oceny obrazy godności decydujące znaczenie ma nie subiektywny odbiór tych określeń przez samego powoda, lecz odbiór obiektywny uwzględniający kontekst, w jakim określenia te zostały użyte. Ten kontekst zaś musi uwzględniać fakt, że powód jest aktywnym uczestnikiem i użytkownikiem wirtualnej przestrzeni, komentatorem bieżących wydarzeń, wypowiada się na różne tematy, a wśród uczestników forów dyskusyjnych jest postacią znaną i rozpoznawalną. W konsekwencji w tak ujętym obszarze aktywności publicznej, w społeczności użytkowników Internetu i uczestników forów dyskusyjnych, powód może zostać uznany za osobę publiczną.”


Z uzasadnienia Sądu Apelacyjnego wynika również, iż aktywny użytkownik forum internetowego już przez wygłaszanie swoich poglądów, zaprezentowanie swego stanowiska, wyraża zgodę na ich ocenę przez pozostałych użytkowników. Biorąc udział w dyskusji na forum internetowym należy mieć na uwadze, że część opinii internautów będzie niepochlebna czy krytyczna.

Sąd Apelacyjny wyraźnie zaakcentował specyfikę języka używanego na forum internetowym, wskazując, iż jest on dosadny, skrótowy, często odbiega od standardów komunikacji obowiązujących w społeczeństwie. Zdaniem Sądu Apelacyjnego powyższego sprawia, iż również wulgaryzmy, które służą podkreśleniu ekspresji wypowiedzi, są akceptowane i często używane.

Z powyższego można wyciągnąć wniosek, iż ocena, czy konkretne wypowiedzi naruszają dobra osobiste musi być dokonywana przy uwzględnieniu specyfiki komunikowania się w Internecie oraz faktu, iż użytkownik forum biorąc udział w dyskusji internetowej, akceptuje jej konwencję.

Pełne tekst uzasadnienia Sądu Apelacyjnego dostępny jest tutaj (wyrok z 17 listopada 2009, I Aca 949/09).