Do napisania tego tekstu nie zainspirowała mnie jednak groźba wytoczenia przez pana Pazurę „wojny” tabloidom, ale przekonanie z jakim Pazura wypowiadał się o swoim prawie do prywatności. Z jego wypowiedzi wynikało, iż prywatność Pazury jest przez niego pilnie strzeżona, a mimo to niesforni paparazzi opłacani przez wydawców Faktu czy Superaka wbrew niemu upubliczniają różne szczegóły z jego życia. Pazura faktycznie był przekonujący i gdyby nie to, że co najmniej kilka razy do roku ze sklepowych półek w empikach i kioskach uśmiecha się do nas na okładce Vivy czy innego Na Żywo już w tytule informując o swoim szczęściu z ukochaną, byłbym mu uwierzył.
Po obejrzeniu tego wywiadu naszła mnie refleksja, czy Pazura ma prawo domagać się ochrony swojej prywatności (nie w znaczeniu prawnym – bo do tego prawo ma zawsze, ale w znaczeniu potocznym), skoro żaden inny aktor tak chętnie jak on nie promuje się w kolorowych mediach, udzielając wywiadów na tematy, które przeciętny człowiek porusza jedynie w gronie rodziny i najbliższych przyjaciół.
Żeby nie być gołosłownym: na łamach Vivy na wiosnę tego roku ukazał się artykuł pt.
Cezary Pazura i Edyta Zając - Wkrótce we troje”, w którym pan Cezary mówił m.in.
„Bo o dziecko staraliśmy się praktycznie od początku. A kiedy okazało się, że z dobrym skutkiem, to i tak było to dla nas zaskoczeniem. Akurat wtedy musiałem wyjechać. Edycia została w Warszawie. Zadzwoniła do mnie na komórkę….
Już z tego krótkiego fragmentu dowiadujemy się, że aktor prawie od początku znajomości ze swoją młodą narzeczoną starał się o dziecko, co oznacza że prawie od początku ich znajomość nie miała charakteru wyłącznie towarzyskiego, a obie strony wiązały z nią duże plany. Czy to należy do sfery prywatności? Według mnie jak najbardziej i zapewne według 98% Szanownych Czytelników również. Dla Cezarego Pazury najwidoczniej nie, skoro mimo że opowiada takie rzeczy w Vivie, w dalszym ciągu uważa, że musi bronić swojej prywatności (tzn. „iść na wojnę z tabloidami”).
Problem jest ciekawy również od strony prawnej. Czy aktor ujawniający informacje ze swojego życia prywatnego, a nawet intymnego ma prawo do prywatności, czy całkowicie je utracił? Według mnie oczywiście ma, przy czym granice tego prawa wyznaczają informacje ujawnione przez samego aktora w mediach. Jeżeli media bez zgody aktora publikują informacje, które nie były wcześniej przedmiotem jego wypowiedzi, to oczywiście aktor ma prawo bronić swojej prywatności. Jeżeli jednak informacje te pokrywają się zakresem z informacjami ujawnionymi przez niego samego, nie może on mieć pretensji o ich publikowanie. Sądząc po wyżej zacytowanym fragmencie wywiadu dla Vivy, w przypadku Cezarego Pazury trudno będzie znaleźć informację wykraczającą poza ten zakres.
Zaciekłość, z jaką Pazura w Dzień Dobry TVN atakował prof. Godzica, z którego poglądami się zgadzam, wskazuje, że tej subtelnej granicy pan Pazura niestety nie widzi. W najbliższym czasie możemy się więc spodziewać kolejnego wywiadu zawierającego intymne szczegóły z życia Cezarego Pazury i kolejnych wypowiedzi w Dzień Dobry TVN albo Pytaniu Na Śniadanie o tym jak to media naruszają jego prywatność. W myśl zasady, że nie ważne jak, byle by pisali. Dzięki temu pan Pazura trafił na łamy również mojego bloga. Gratuluję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz