Wykonując wyrok Super Express zamieścił bowiem oświadczenie na 16 stronie gazety, znacznie mniejszą czcionką niż standardowo stosowana w tym dzienniku (chociaż pogrubioną). Oświadczenie zamieszczone zostało co prawdą w ramce na pół strony, ale 99% ramki pozostało puste, a tekst umieszczony został na samym dole strony. Całość była wyjątkowo trudna do odczytania i nierzucająca się w oczy (może poza białą plamą bez tekstu w ramce - zobacz zdjęcie, fot. Press.pl).

Paradoksalnie oświadczenie zostało opublikowane zgodnie z żądaniem Kożuchowskiej i zgodnie z brzmieniem wyroku. Możliwość zrobienia sobie z tego żartu przez wydawcę SE obciąża więc konto pełnomocnika reprezentującego Kożuchowską. W żądaniu dotyczącym publikacji oświadczenia należy bowiem precyzyjnie wskazać jego treść i formę (a więc wszystkie elementy składające się na formę oświadczenia). Pełnomocnicy często skupiają się na treści, zapominając, że niesprecyzowanie formy oświadczenia (albo nie wystarczające sprecyzowanie) spowoduje, iż cel publikacji oświadczenia – kompensata, naprawienie skutków naruszenia, nie zostanie osiągnięty. Tak jest właśnie w tym przypadku. Pani Kożuchowska z pewnością nie czuje, żeby skutki naruszenia dokonanego na łamach SE zostały naprawione. Pozostaje jej satysfakcja z korzystnego wyroku i zasądzone na jej rzecz 40.000 zł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz