poniedziałek, 2 listopada 2009

Czy już nikt, nigdy przez tego pana zniesławiony nie będzie?

Sąd Najwyższy utrzymał w mocy wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie, na podstawie którego Zbigniew Ziobro zobowiązany został do przeproszenia dr Mirosława G. po głównych wydaniach programów informacyjnych w TVP, Polsacie i TVN oraz zapłaty na jego rzecz zadośćuczynienia w kwocie 30.000 zł.

Przyczyną wniesienia powództwa przeciwko Ziobrze była słynna wypowiedź byłego Ministra Sprawiedliwości (z czasu, kiedy pełni on tę funkcję) pod adresem Mirosława G. o treści: „Już nikt nigdy przez tego pana pozbawiony życia nie będzie”, której Ziobro udzielił na konferencji prasowej po zatrzymaniu przez CBA dr Mirosława G podejrzewanego wówczas o zabójstwo i korupcję.

Sąd Apelacyjny podkreślał, że mimo iż były minister sprawiedliwości był uprawniony do przekazania informacji o toczącym się śledztwie i postawionych kardiochiurgowi zarzutach, to jednak nie mógł tego dokonać w tak kategorycznych słowach. Sędzia Mirosław Pawlak podkreślał wówczas, że dopuścił się tego wysoki funkcjonariusz państwowy wobec lekarza, dla którego istotne jest zaufanie społeczne. Ziobro musi więc ponieść konsekwencje za swe słowa.

Utrzymanie wyroku Sądu Apelacyjnego przez Sąd Najwyższy oznacza, iż wyrok jest prawidłowy zarówno w zakresie prawa materialnego jak i przepisów procedury cywilnej. Ziobro zapowiedział odwołanie się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, argumentując, iż: „Ten wyrok jest bez precedensu, bo oznacza, że jeśli człowiek przekroczy granice wolności słowa, co może się zdarzyć np.: w emocjach, to skazuje się go de facto na konfiskatę majątku”, wskazując jednocześnie, że sąd „uniemożliwił” przesłuchanie go jako pozwanego, gdy chciał wykazywać,że nie naruszył prawa.

Wyroki sądów w omawianej sprawie nie pozostawiają wątpliwości, iż Ziobro naruszył dobra osobiste Mirosława G. Argumentacja Ziobry o przekroczenia wolności słowa w emocjach nie jest żadną okolicznością łagodzącą, czy wręcz wyłaczającą odpowiedzialność. Wręcz przeciwnie, emocjonalna wypowiedź Ministra Sprawiedliwości, której intencją było poinformowanie opinii publicznej, iż zatrzymany został morderca, który pozbawił życia nie jedną osobę, do której doszło podczas oficjalnej konferencji prasowej, jest okolicznością obciążającą Ziobrę. Ziobro wypowiedział te słowa celowo, świadomy tego, iż zostaną one wielokrotnie zacytowane przez środki masowego przekazu i dotrą do większości społeczeństwa. Wypowiadając te słowa Ziobro kreował się na ojca sukcesu zatrzymania G., a jego słowa miały podkreślić jego rangę.

Nakazanie opublikowania przeprosin po głównych wydaniach programów informacyjnych w największych stacjach telewizyjnych w kraju jest moim zdaniem odpowiednią formą kompensaty naruszenia dóbr. Podczas konferencji prasowej celem Ziobry z pewnością było dotarcie do widzów głównych wydań Wiadomości, Faktów i Wydarzeń, co mu się skutecznie udało. W tej sytuacji Ziobro w identyczny sposób powinien przeprosić, przy czym wyrok zmuszający Ziobrę do przeproszenia w Wiadomościach czy Faktach byłby w rzeczywistości niemożliwy do wykonania, zatem najbliższą odpowiednią formą jest opublikowanie oświadczenia po tych programach.

Czy wobec niewątpliwie wysokich kosztów wypowiedzi Ziobry pod adresem Mirosława G. Ziobro zacznie bardziej uważać na słowa, nawet wypowiadając się pod wpływem emocji? Parafrazując wypowiedź Ziobry, czy już nikt nigdy przez tego pana zniesławiony nie będzie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz